Nasze powiedzonka „Złota..
Może jeszcze nie zasługujesz
Kiedy trener widzi „wow. co tu się wydarzyło. Coś wspaniałego!”
Zawodnik/zawodniczka widzi „fajnie, ale chcę więcej”.
Trener czasem pomyśli: „Ty na to nie zasłużyłeś/zasluzylaś”.
Nigdy nie wiesz
Że po najtrudniejszym sezonie, najbardziej nieudanym, pojawia się najlepszy.
Bywa też tak, że po najgorszym wyścigu pojawia się jeszcze gorszy.
Po najgorszym sezonie jeszcze gorszy.
Bywa też że kończysz karierę, starania, po najgorszym wyścigu.
Kończysz po najgorszym sezonie.
I najgorsze w tym jest to, że nigdy nie wiesz czy możesz zaufać trenerowi.
A najlepsze jest to, że nigdy nie wiesz, czy możesz zaufać trenerowi.
Piękno sportu i życia :)
Dwóch trenerów
Osoby wypowiadające się trenują pod okiem trenera.
Osoba 1. ”Trenerze, to bez sensu! Jestem coraz slabszy/slabsza!”
Osoba 2. ”Trenerze chyba coś nam nie wychodzi”
Osoba 3. ””
Pytanie: ilu jest trenerów w przypadkach 1,2 i 3? :)
Absolutne minimum jeśli chodzi o trening
Nie ma absolutnego minimum.
(zdaniem, ale to pewnym zdaniem jacka)
Masz ciężki dzień, nie chce ci się nic.
Siedzisz na kanapie.
Wstajesz.
Robisz 5-10 podskoków
i/lub
5-10 pompek/półpompek
i/lub
5-10-20 przysiadów
I już masz trening
A wyobraź sobie że robisz tak przez całe życie, codziennie?
Jak masz lepszy dzień robisz więcej.
Gorszy.. może i mniej.
Tak samo z kolarstwem.
Nie każdy ma na tyle dużo motywacji żeby realizować plan treningowy przygotowany przez trenera. Ale jest różnica pomiędzy „nie robić nic”, a „robić mało ale systematycznie”.
Dbanie o własne ciało z trochę innej strony
Brzmi tanio? Tekst pod publikę?
To wyobraźcie sobie ile byłby wart robot z możliwościami dokładnie takimi jaki posiada człowiek? :)
Chyba na tym polega tworzenie robotów na wzór człowieka!
Wartość PRZEOLBRZYMIA.
A my to mamy.
Można by dbać o nie jak o coś niewyobrażalnie cennego :)
Bo tak jest łatwiej
Odpowiedź w tytule wskazówki :)
Jak kogoś pokonać? Powszechnie stosowany schemat.
W sporcie ale i w życiu codziennym.
To wydaje się śmieszne, że można w ten sposób kogoś pokonać!?
Ale działa.
Taka taktyka.
Ktoś słaby zmusza drugiego do uwierzenia w to, że ten/ta jest słaba/słaby!
Czasem jest to jeden na jednego, grupa na grupę, czasem wszyscy na jednego.
I kroczek po kroczku pracuje/pracują nad tym.
W 99.999999999 % ktoś komu się wmawia cały czas, że jest nikim, w końcu w to uwierzy!
A jak już uwierzy chociaż trochę.. to dalej idzie z górki.
I sposób jest dobry. Słaby staje się mocny. Mocny, pozbawiony energii.. staje się słaby.
Przestraszony bokser.. to już nie bokser.
Przestraszony kolarz.. to już nie kolarz.
Ale
Jest jeszcze ten 0.000000001% który nie uwierzy że jest nikim. Mało tego. Zrobi tak, że inni którzy uwierzyli że są nikim.. zaczną powątpiewać.
I ze sposobu „jak kogoś pokonać”
robi się nam „jak zostać pokonanym” :)