Im mniej wiesz tym jesteś szczęśliwsza / szczęśliwszy.
Taki żart na dziś.
ale
Czy sport byłby piękny jeśli ktoś albo każdy by wiedział jak osiągnąć swój szczyt możliwości?
Sport to zabawa. Bardzo przyjemna przeogromna i tajemnicza.
Zdaniem trenera kontuzje są czymś pięknym. Naturalna obrona organizmu przed złymi decyzjami i często chorymi ambicjami. Jeśli nie słuchasz własnego ciała ono zrobi wszystko za ciebie. W najdrastyczniejszych przypadkach nie zrobisz ani jednego kroku więcej :)
Zdaniem trenera wskazówki typu „wskazówka na dziś” (JacaCoacha) mają tylko zmusić do myślenia. Mają zapalić czerwoną lub zieloną lampkę - co mogę robić źle, albo co robię bardzo dobrze.
Ostatecznie każdy jest odpowiedzialny za siebie, za swoje ciało.
Każdą radę osoby trzeciej można tak naciągnąć i tak nadinterpretować (zwykle dla własnej wygody, korzyści), że z dobrej rady może powstać cos całkowicie przeciwnego.
I nie tak skrajnie bo często spotykane: można też poszukać wskazówek od różnych osób, takich które będą nam najbardziej odpowiadały - kwestia wyboru komu warto zaufać.
Zdaniem trenera, można na podstawie doświadczenia trenerskiego, badań, do pewnego momentu przewidzieć reakcje organizmu. Na tym polega trening.
Co czyni sport pięknym i ponadczasowym?
Piękno organizmu. Jego nieprzewidywalność, olbrzymia złożoność, poziom skomplikowania.
Umiejętność buntowania się i nagradzania.
Ogrom czynników wpływających na finalne samopoczucie, siłę, czy wytrzymałość.
Stąd biorą się błędy treningowe, niepowodzenia.
Mimo narzędzi jakimi dysponuje człowiek, ciało nadal jest piękną zagadką.
Jeśli coś pomaga zmotywować nas do wykonania treningu, aktywności fizycznej. Jeśli taka inwestycja przekłada się na nasze zdrowsze, silniejsze ciało. Jeśli zakup tego nie spędza nam sen z powiek i nie doprowadza do problemów finansowych. Jeśli zakup nie jest kolejną zabawką w ciągu miesiąca, czy roku, za chwilę zaśmiecającą świat.
To.. jest to jednak nadal indywidualna sprawa każdego myślącego człowieka.
Ale o ciało powinoo się chyba jednak dbać.
Pro tip dla totalnej amatorki / amatora sportu.
Czy warto iść na tzw. "rower"? (utarło się takie zachowanie u osób chcących zrzucić kilka kilogramów)
Zdaniem trenera jest to trochę przereklamowane.
Powolna jazda jest bardziej siedzeniem, a nie uprawianiem sportu.
Marsz, gdzie angażuje się do pracy mięśnie całego ciała przyniesie więcej korzyści niż jazda na rowerze bez zmiany tętna.
Oczywiście nie mówimy tutaj o treningu regeneracyjnym osoby realizującej plan treningowy.
Trener odpowiadając przez lata na te same pytania nie jest w stanie odpowiedzieć na ani jedno kolejne pytanie typu „czy do zaplanowanych treningów nie wkradł się błąd?”, „dlaczego taka ocena, a nie inna”, „proszę mi odpowiedzieć na moje pytanie które zadałem wczoraj!” itp.
Jest to zabieg mający na celu zachowanie odpowiedniego poziomu kultury i szacunku na linii trener-zawodnik (zwykle dorosły).
Wszystkie pytania zostały zebrane w całość i wraz z odpowiedziami są umieszczone w dziale „pomoc” gdzie dzięki odpowiednio oprogramowanej wyszukiwarce zawodnik/zawodniczka bez problemu znajdzie odpowiedź na wszystkie pytania i wątpliwości.